Facebook kolejny raz stara się przekonać użytkowników, że to wideo jest obecnie najważniejszym środkiem przekazu. Kilka tygodni temu zmodyfikowano wygląd i działanie głównej aplikacji mobilnej największego serwisu społecznościowego dla osób korzystających z Facebooka w Brazylii i Kanadzie. Jak to wygląda? Praktycznie można powiedzieć, że jest kopią Snapchata. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj. Na razie to tylko testy, ale dwa dni temu Fejsik poinformował o kolejnej nowości wideo w Messengerze.
Komunikator, z którego korzysta już ponad miliard użytkowników został wzbogacony o funkcję przesyłania wideo „na żywo”. To już przecież było dostępne powiecie. Owszem, Messenger ma wbudowaną opcję wideorozmów, ale teraz dostaniemy możliwość jednostronnej transmisji wideo w czasie rzeczywistym. Takie rozwiązanie posiada także Snapchat.
Jak to działa?
Po pierwsze obie strony rozmowy na Messengerze muszą posiadać najnowszą wersję aplikacji (Android lub iOS). Jeśli tak jest to według Facebooka podczas konwersacji w Messengerze w prawym górnym rogu rozmowy obok przycisku rozmowy głosowej powinna się pojawić ikonka „instant video”. Gdy jej dotkniemy to Messenger rozpocznie przesyłanie wideo w czasie rzeczywistym z kamery w naszym telefonie. Domyślnie wyłączone jest przesyłanie dźwięku, ale możemy go włączyć jednym dotknięciem. Transmisja wideo jest zakotwiczona ponad tekstem rozmowy, a więc może ona być kontynuowana niezależnie od przekazu wideo. Dodatkowo nasz rozmówca może w dowolnej chwili także aktywować przekaz wideo i odpowiedzieć nam w ten sposób.
Pojawia się pytanie. Po co to komu? Facebook nie od dzisiaj kopiuje to, co robi konkurencja. Jednak nie wydaje mi się żeby akurat taka opcja była potrzebna użytkownikom Messengera. Owszem nie zawsze możemy prowadzić wideorozmowę, ale w takich sytuacjach doskonale sprawdzi się przecież możliwość wysłania krótkiego wideo, które możemy nagrać korzystając z odpowiedniej funkcji w Messengerze. Ciekawe jak długo „instant video” utrzyma się w Messengerze?
photo credit: jeshoots.com