
Gdzie są granice naszej prywatności? To pytanie można oczywiście potraktować retorycznie w przypadku mediów społecznościowych co najmniej z kilku powodów. Jedni nie mają nic ukrycia w Sieci, inni nie przyswoili sobie podstaw obsługi mediów społecznościowych i nie potrafią korzystać z ustawień prywatności. Jest również taka grupa ludzi, która twierdzi, że Facebook to genialny sposób na gromadzenie wszystkich informacji o każdym użytkowniku Internetu.
Jednak pytanie to powróciło przy okazji ogłoszonych kilka dni temu planów amerykańskiej Izby Celnej. Otóż zapragnęła ona kolejnej modyfikacji formularzy, które wypełniają osoby przybywające oraz opuszczające teren Stanów Zjednoczonych i nieposiadające amerykańskiego obywatelstwa.
Izba chce zbierać od podróżujących informacje na temat ich obecności online. Ma to pozwolić na dalsze zwiększanie poziomu bezpieczeństwa w USA. Zdaniem autorów proponowanych zmian dzięki temu służby będą mogły wykrywać potencjalne wrogie działania i związki pomiędzy osobami stanowiącymi zagrożenie.
W formularzu wypełnianym przez osoby niebędące obywatelami USA przybywające lub opuszczające ten kraj ma pojawić się pytanie o naszą obecność online, providera/platformę – identyfikator używany w mediach społecznościowych. To pole formularza nie będzie obowiązkowe. Jednak trudno ocenić czy osoba, która jest aktywna online i nie ujawni odpowiednich danych nie spotka z konsekwencjami.
Jak podkreślono w propozycji zmian gromadzenie danych z mediów społecznościowych wzmocni działania śledcze i dostarczy Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego dodatkowych informacji o potencjalnie niebezpiecznych działaniach oraz powiązaniach osób odwiedzających Stany Zjednoczone. To wszystko da również nowy zestaw narzędzi, które analitycy i śledczy będą mogli użyć, aby lepiej prowadzić swoje działania.
Warto zwrócić uwagę na to, że propozycja nie określa w jaki sposób Izba Celna i Departament Bezpieczeństwa zamierzają sprawdzać aktywność online osób, które przekażą informację o swoich profilach. Obecnie proces sprawdzania osób przybywających i opuszczających teren USA polega na przejrzeniu kilku baz danych, rozmowie i sprawdzeniu odcisków palców.
Propozycja została poddana konsultacjom społecznym, które zakończą się 22 sierpnia. Zmiany są bezpośrednią reakcją na wzmożone ataki terrorystyczne na całym świecie w ostatnich miesiącach, które nierzadko były efektem działań ekstremistycznych prowadzonych w Internecie. Od dłuższego czasu służby bezpieczeństwa alarmowały, że potrzebny jest większy nadzór nad social media w erze globalnego terroryzmu.
źródło: federalregister.gov
photo credit: Viktor Hanacek/picjumbo.com