Zdarza Ci się zastanawiać nad tym czy warto udostępnić daną informację na swoim profilu w mediach społecznościowych? Nie rób tego! To szkodzi. Tak przynajmniej wynika z badań naukowców, które opublikowano niedawno w periodyku „Computers in Human Behavior”. Badania przeprowadziło kilku naukowców z Uniwersytetu Pekińskiego oraz Cornell University w USA.
Autorzy raportu zwracają uwagę na dość oczywisty fakt jakim jest pojawienie się nowych możliwości komunikacji internetowej i informacyjnej, która pojawiła się wraz z nastaniem ery Web 2.0. najlepszym tego przykładem są oczywiście serwisy mikroblogowe, które praktycznie nigdy nie śpią i umożliwiają otrzymywanie informacji z całego świata co sekundę. W końcu nie bez przesady mówi się o tym, że Twitter jest coraz częściej pierwszym źródłem informacji.
Chiński odpowiednik Twittera – serwis Wiebo – w 2014 roku osiągnął liczbę 275 milionów użytkowników. W miarę jak serwisy mikroblogowe stały się dla wielu osób najważniejszym źródłem wiadomości rozpoczął się niepohamowany napływ informacji połączony z jej fragmentaryzacją jakościową. Aby sprawdzić czy odbiorcy rzeczywiście rozumieją to, co otrzymują naukowcy ze wspomnianych dwóch uczelni przeprowadzili dwa eksperymenty. Ich celem było zbadanie poziomu zrozumienia informacji w kontekście serwisów mikroblogowych.
Kwestią ważną w osobistym zarządzaniu informacją w erze technologii jest fragmentacja informacji w komunikacji (FIC). Zapewne wielu z Was doświadcza tego na co dzień. O co chodzi? Często otrzymujecie informacje podzielone według lokalizacji fizycznych. A mówiąc prościej część wiadomości odbieramy na urządzeniach mobilnych, część na komputerach osobistych albo korzystamy z różnych narzędzi i aplikacji do pozyskiwania informacji. To wszystko sprawia, że mamy problem z rozumieniem informacji oraz podejmowaniem sprawnych decyzji. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej w przypadku serwisów mikroblogowych. Tutaj wiadomości mogą być fragmentaryzowane nie tylko poprzez urządzenia, z których korzystamy na co dzień, ale także poprzez szereg powiązanych ze sobą procesów. Naukowcy zwracają przede wszystkim uwagę na nieodłączne cechy strukturalne mikroblogowania takie jak ingerencja nieistotnych, śmieciowych informacji oraz funkcja sprzężenia zwrotnego, która może powodować fragmentację informacji i zakłócać jej rozumienie.
Z kolei ograniczenie długości publikowanego wpisu do 140 znaków jak ma to miejsce na Twitterze czy w Weibo powoduje często nie tylko brak logiki w zapisie wiadomości ale skutkuje również zalewem nieistotnych czy trywialnych wiadomości. Efektem tego jest utrudniony dostęp do istotnych i znaczących informacji. Według hipotezy o zakłóceniu (Mayer, Griffith, Jurkowitz, i Rothman, 2008) takie nieistotne informacje konkurują w naszym mózgu z treściami ważnymi dla nas w procesie przetwarzania informacji o ograniczoną zdolność poznawczą. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy gdy taka śmieciowa wiadomość jest interesująca, a cierpi na tym przetwarzanie ważnych informacji. Takie nieistotne informacje utrudniają nam również budowanie połączeń pomiędzy fragmentami ważnych wiadomości i tym samym pełne ich zrozumienie.
Naukowcy zwracają także uwagę na kolejny istotny fakt potwierdzający tezę mówiącą o tym, że wielu użytkowników przegląda tylko to, co publikują inni. Na przykład w serwisie Weibo 80 procent oryginalnych wiadomości pochodzi od zaledwie 4,8 procent użytkowników tej platformy. Większość przede wszystkim tylko komentuje albo szeruje treści od innych. Ponad połowa użytkowników Twittera nigdy nie opublikowała żadnej wiadomości, a według badań z 2011 roku 90 procent oryginalnych treści w tym serwisie pochodziło od zaledwie 10 procent najbardziej aktywnych osób. Zatem większość informacji w serwisach mikroblogowych jest tworzona wyłącznie poprzez interaktywną komunikację możliwą dzięki sprzężeniu zwrotnemu. Badacze zwracają jednak uwagę na to, że funkcja sprzężenia zwrotnego może fragmentaryzować informacje poprzez ukrywanie jej pierwotnego autora oraz psucie spójności wiadomości. Co więcej, szerowanie informacji albo retweety mogą powodować przeciążenie poznawcze u odbiorców i zmniejszyć ich czas na refleksję i przetworzenie otrzymanych wiadomości.
W ramach przeprowadzonych eksperymentów dwie grupy chińskich studentów otrzymały w serwisie Weibo serię kilkudziesięciu informacji. 40 wiadomości odnosiło się do tematu „Pomagać czy nie pomagać starszym ludziom, którzy upadli?”. Ten temat został wybrany, ponieważ był szeroko dyskutowany w Chinach w 2013 roku. Kolejne 10 wiadomości to były treści bez znaczenia dla tego tematu.
Jedna grupa studentów miała wybór – mogła udostępnić wiadomość dalej albo przejść do następnej. Druga grupa nie mogła udostępniać treści. Następnie sprawdzono poziom znajomości treści wiadomości odczytanych przez studentów. W grupie, która mogła udostępniać informacje dalej pojawiło się niemal dwa razy więcej błędnych odpowiedzi niż w tej, która mogła jedynie przeczytać otrzymane wpisy. Co ciekawe, najwięcej błędów pojawiło się w przypadku tych wpisów, które dana osoba podała dalej.
Zdaniem naukowców problem może być spowodowany właśnie poprzez przeciążenie poznawcze, które powstaje w chwili gdy zastanawiamy się nad tym czy udostępnić daną informację dalej. Kolejnym testem było sprawdzenie poziomu zrozumienia przez studentów artykułu z magazynu „New Scientist”. Grupa, która udostępniała mikroblogowe wpisy uzyskała gorsze wyniki od tej, która nie mogła korzystać z tej funkcji.
W artykule podkreślono, że szerowanie informacji przeszkadza nam w podejmowaniu kolejnych zadań. Naukowcy zasugerowali dość ciekawy pomysł. Ich zdaniem platformy społecznościowe mogłyby być przeprojektowane w taki sposób, aby uwagę odbiorców skupić na rozumieniu informacji zamiast na udostępnianiu ich dalej.
Cały raport z badań możecie znaleźć tutaj.
cover photo: kaboompics.com